Pstryk w tej najważniejszej chwili. Bo i ogień ma swoje 5 minut. Każdy z nas ma swoje 5 minut. Później zamykasz oczy i już Ciebie nie ma. Dlatego zapłoń choć raz. Choćby dla jednego widza. Później…owiniesz się kurtyną i już. A jeśli Twoja sztuka będzie słaba wszyscy o niej zapomną. Dzisiaj płonie Amazonia, jutro co? Spalamy się każdego dnia i coraz nas mniej i mniej. A jeśli nikt po Tobie nie zapłacze? To nie wiem. Dlatego choć raz w kadrze swojego życia uchwycić swoje 5 minut. Jest ich więcej? Nie wiem. Policzmy na palcach. Twoich i moich może będzie ich więcej. Później je dodamy wyjdzie może jakaś szansa. Oddychaj powoli dmuchnij zdecydowanie ogień się pojawi duży. Potrwa chwilę może dwie. A później znowu długo nic. Pocałuje Cię noc i gwiazdy. Śpij więc dobrze po prostu lekko i trochę po skosie. Niech Ci się przyśni słońce i deszcz. Znowu bredzę…brzmi jak moje najlepsze 5 minut…